czwartek, 12 lipca 2012



                                                               Rozdział 8

                Powoli zaczynałam mieć dość tego, że pod domem cały czas stały fanki, oczywiście byłam miła, bo wiem jak to szaleć za kimś. Nie wiem czemu one się tak na mnie uparły, przecież ja nic w życiu nie osiągnęłam, jestem tylko dziewczyną Horana. Nie rozdaję autografów, ani nie robię sobie z nikim zdjęć, mogę porozmawiać i co najwyżej przytulić, tak to robię często. Nie chcę żeby osoby dla których Niall jest ważny tak jak dla mnie, a one dla niego , miały o mnie złą opinię.

                Strasznie mi się nudziło samej w domu, Niall miał przyjść dopiero o 17, postanowiłam, że wyjdę i porozmawiam z osobami pod moim domem. Ubrałam buty i wyszłam.
   - Dzień dobry, chcę wam się tu tak stać? – fanek co prawda nie było dużo, było ich z pięć.
  - Margaret, mogę zdjęcie? Proszę. – zawołała jedna z fanek.
-Przykro mi nie robię sobie zdjęć, mogę cię przytulić. A wiecie co chodźcie do mnie, porozmawiamy na spokojnie i zrobię wam herbatę. – powiedziałam i pokazałam na drzwi.
              Dziewczyny okazały się w porządku.  Cały czas mówiły mi, że cieszą się, że Nialler ze mną jest, bo jest ze mną szczęśliwy i poświęca im więcej czasu. Naprawdę cieszyłam się z tych słów. Nie na co dzień takie słyszałam. Zazwyczaj leciały na mnie same hejty, że jestem niczym, że jestem gówniarą, że nie powinnam być z Niallem. To naprawdę mnie raniło, codziennie w nocy płakałam, słowa „Nie powinnaś być z Niallem” naprawdę ranią, staram się robić co w mojej mocy żeby nikt nie mówił tak, żeby mnie lubili, bo to dla mnie naprawdę ważne, najczęściej hejtują mnie amerykańskie fanki. Można powiedzieć „Psychofanki”.
                Każda pytała się o to jak się poznaliśmy. W końcu uległam i powiedziałam.
- Przeprowadził się obok mojego domu. Przyszłam zmęczona do domu i zobaczyłam moją lokatorkę Ellen siedzącą z jakimś blondynem, kompletnie „zwisało” mi to, że to nasz nowy sąsiad, chciałam po prostu się wyspać. Na drugi dzień, zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że przyjdę do niego zapoznać się z nim. Potem dowiedziałam się, że jest gwiazdą i go znienawidziłam. Kompletnie go olewałam, rozmawiałam z nim, ale tylko z litości. On potem powiedział mi, że cos do mnie czuje, ja powiedziałam, że nie będę z nim. Za parę dni stał się dla mnie kimś ważnym, powiedziałam mu to i byliśmy razem. Tak, wiem bardzo romantyczne – wybuchłam śmiechem.
- Ooo.. jakie to słodkie, teraz wszyscy hejterzy będą wiedzieć, że nie żerujesz na jego sławie. – powiedziała Melanie – jedna z fanek.
- Mi kompletnie nie zależy na jego sławie, za przeproszeniem mam ją w dupie, tak jak i jego pieniądze, to ja zawsze sobie wszystko kupuję i od niego nic nie chcę. Kocham go za to jaki jest, a nie za to kim jest i ile ma w portfelu, na początku nie wiedziałam, że w ogóle jest sławny. Na Twitterze jest wielka wojna amerykańskich fanek z resztą. Amerykanki mnie hejtują nic o mnie nie wiedząc. One naprawdę ranią Nialllera. On bierze to jeszcze bardziej do siebie niż ja.  Pamiętacie jak napisał na TT : „Cieszę się, że nikt nie hejtuję Margaret i wszyscy zareagowali pozytywnie na nasz związek i na nią. Jestem z was dumny. ‘’ Pod tym postem dostał tylko parę hejtów, a  za tydzień, zaczęła się wojna. – powiedziałam po czym po moim delikatnym policzku spłynęła łza, nie szczęścia lecz smutku.
                Po godzinie wszystkie fanki poszły, została tylko Melanie. Rozmawiałyśmy bardzo długo, o tym jak niektóre fanki ranią mnie i Nialla tym co piszą.
                Do drzwi ktoś się dobijał, kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Myślałam, że to jakaś psycho-fanka albo mój ojciec. Szybko pobiegłam na górę, skoczyłam na łóżko, wzięłam telefon i zadzwoniłam do Horana.
- NIALL.! Niall ktoś dobija się do moich drzwi, kompletnie nie wiem co mam robić. Możesz podjechać pod dom i zobaczyć kto to? Boję się, że to jakaś psycho-fanka lub mój tata.- powiedziałam schodząc z łózka, próbowałam cicho zejść ze schodów, pójść do ogródka i zobaczyć kto to.
- Skarbie, nie bój się, zaraz będę. Nie rób nic głupiego, bądź na górze w swoim pokoju. Kocham Cię!- rozłączył się.
                                                               *oczami Nialla*

Strasznie bałem się o Marggie. Nie chciałem żeby stało jej się coś. Bałem się, że to jej ojciec lub jakaś psycho-fanka. Nie wybaczyłbym sobie tego, że nie obroniłem jej, ani nie było mnie przy niej. Cały czas przyśpieszałem. Nie myślałem o tym, że przy okazji mi też może się coś stać, myślałem tylko o Margaret. Wreszcie dojechałem,  siedziałem w aucie i przyglądałem się mężczyźnie, który dobija się do drzwi Margaret. Nie wyglądał za ciekawie, miał na sobie czarne dresy i kaptur na głowie. Nie mogłem wytrzymać i wysiadłem z auta.
- Co ty robisz!? Możesz spie*dalać.!- uderzyłem go. Nie umiałem wytrzymać.
- Horan głupku .! Co tu robisz!? To ja Zayn ! Jakaś fanka mnie goniła. Odwaliło ci do reszty!?- jeszcze nigdy nie widziałem go tak wściekłego.
                                                               *oczami Margaret*

                Wyjrzałam przez okno, pod drzwiami zobaczyłam Nialla. Szybko pobiegłam na dół.
- Niall skarbie, tak się bałam. – zaczęłam płakać.
- Skarbie, to był tylko Zayn, goniła go jakaś fanka.- powiedział tuląc mnie.
-ZAYN.!! Nie mogłeś zadzwonić żebym ci otworzyła, wiedziałabym, że to ty.!- byłam wściekła, a na mojej twarzy pojawiał się lekki uśmiech.
                Weszliśmy do domu. Niall od razu usiadł na kanapę, a Zayn przechadzał się po pokoju. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Misiek, może lepiej ja otworzę?- powiedział Niall i poszedł do drzwi.
    Usłyszałam głos Melanie. Szybko pobiegłam do drzwi i wpuściłam ją do środka.
- Wchodź, przepraszam za niego, ale Zayn narobił nam stracha. – chwyciłam ją za rękę i zaprowadziłam do pokoju.
-Nie ma sprawy, ja tylko przyszłam po telefon, bo zapomniałam. – powiedziała, chciała wyjść, ale zatrzymałam ją i kazałam wyjść.
- Chłopcy, to jest wasza fanka – Melanie. Przywitajcie się. – groźnie spojrzałam się na Nialla i Zayna.
- Hej, jestem Niall ty pewnie o tym wiesz. Powiesz nam coś więcej o sobie?- powiedział wściekły Horan.
- Heej, jestem Zayn, na pewno o tym wiesz. Miło mi cię poznać Melanie. – widziałam, że Zayn nie mógł przestać gapić się na Melanie.
- Jestem Melanie Waller. Mam 18 lat i jestem tancerką. Mieszkam w Anglii, ale mam korzenie polskie.- powiedziała zupełnie obojętnie.
                                                               *oczami Zayna*


                Długo nie wierzyłem w miłość. Myślałem, że już nigdy się nie zakocham, cały czas wmawiałem sobie, że kobiety to najgorsze zło. Sophie wyrządziła mi taką krzywdę na oczach każdego. Każdy mógł widzieć jak zostałem poniżony. Na czerwonym dywanie powiedziała mi, że jestem kompletnym dupkiem i gówniarzem, że nigdy mnie nie kochała, była dla niej ważna moja sława i kasa. Media trąbiły o tym przez równy miesiąc. Na dodatek zdradziła mnie. Wiedziałem, że Melanie jest inna, jest taka, taka naturalna i wspaniała. Czuję, że to ona odmieni cale moje życie.  Był jeden warunek, muszę ją lepiej poznać. Nie może być tak jak z Sophie, nie mogę być w niej zaślepiony, nie mogę przestać słuchać chłopaków. Oni mówili mi cały czas, że ona mnie wykorzystuję i traktuję jak dupka. Myślałem, że są po prostu zazdrośni. Myliłem się.

                                                               *oczami Margaret*

- To wy tu sobie porozmawiajcie, a ja pójdę do kuchni porozmawiać z Niallem. – chwyciłam Horana za rękę i zaprowadziłam do kuchni.
- Niall, dostałam ofertę pracy. Muszę się zgodzić, wiesz jaka to będzie dla mnie okazja? Mam być stylistką uczestników X-factor. Nie będę mogła zostawać z wami tyle czasu, zgadzasz się kotek ?- zrobiłam słodką minkę i lekko ugięłam kolana prosząc.
- Zgadzam się, ale nie będzie to dla ciebie za dużo? Skarbie będziesz już pracowała dla 3 „zespołów”, dasz radę? My, Little Mix, X-fator nie będzie za dużo?- pocałował mnie.
- Skarbie dam radę, a pod koniec sierpnia, jak zarobię, pojedziemy gdzieś na wakacje. Chodź tam lepiej do Zayna, bo nie wiesz boje się trochę o Melanie. – Niall wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju.
- I jak się rozmawiało!? – zapytał Horan.
- Lepiej się poznaliśmy. – powiedział i wyszedł wraz z Melanie.
- Zostaliśmy sami , co ty na to ? – spojrzał na mnie kuszącym spojrzeniem.
- Kochanie jestem zmęczona, kiedy indziej. Śpisz u mnie czy u siebie? Rano przyjdzie Perrie. –  poszłam zrobić kawę.
- U ciebie, przyjdzie z Liamem czy bez? – zapytał obejmując mnie w talii.
- Bez, idziemy na zakupy, pamiętasz jutro mam dzień wolny.- odwróciłam się i czule go pocałowałam.
     Niall pościelił łóżko, nie zważając uwagi  położyłam się i zasnęłam. Słyszałam jak Niall z kimś rozmawia, ale nie chciało mi się słuchać, miałam do niego pełne zaufanie. 
_______________________________________________________
Długi czy krótki ? Ej wiecie, nie chcę nic mówić, ale jest 311 wyświetleń, a dodają komentarze 2 osoby. Więc jeśli to czytasz, wiedz, że masz dodać komentarz, bo to strasznie mnie ucieszy i będę miała chęć do napisania następnej części. Polecajcie tego bloga ^^ ; )) <3

4 komentarze:

  1. w końcu dłuższy jakiś :D ale super naprawde niesamowicie wciąga. Pisz dalej ...

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział świetny!! ; D mam nadzieję że dalej bd pisac tak GENIALNE rozdziały ;) ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeetnee. czekam z niecierpliwością na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. #KOMENTARZ PART833029027834928
    to jest wspaniałe, świetne, wytegowane w kosmos, genialne, mam zbyt ubogie słownictwo, żeby to określić. Pisz dalej, czkam na rozdział numer 9 :D
    T.

    OdpowiedzUsuń