wtorek, 10 lipca 2012


 Rozdział 6
                              

               


                              Wróciliśmy do domu. Niall był bardzo zdenerwowany, bo wiedział, że będzie miał konkurencję, co go strasznie niepokoiło. Przez całą drogę był jakiś smutny, nie odzywał się do mnie tylko intensywnie myślał. W domu w końcu zapytałam się o co mu chodzi i czy to moja wina, że jest jakiś przybity.
- Niall co się stało? To moja wina?- powiedziałam przybliżając się do niego.
- Nie twoja, po prostu boję się o nasz związek. Harry jest 100 razy lepszy ode mnie. – powiedział ze smutnym wyrazem twarzy.
- Kocham tylko ciebie, wiesz jakie zdanie mam o Stylesie. – Horan nagle uśmiechnął się.
                Było już późno więc postanowiliśmy, że pójdziemy spać. Po 5 minutach Nialler spał jak zabity, a ja nie umiałam zasnąć, więc wyszłam na balkon, wzięłam laptop, usiadłam na fotelu i zaczęłam szukać informacji o Horanie. Weszłam na jego twittera. Nie mogłam w to uwierzyć, że tyle fanek do niego pisze, a on po prostu to olewa. Jak można olewać swoje fanki? To właśnie one płaczą nocą jeśli coś ci nie wyjdzie, to one wylewają łzy, bo wiedzą, że nigdy nie spotkają swoich idoli. One głosują na ciebie cały czas i to przez nie masz tyle nagród. Przez nie możesz mieć co tylko chcesz, bo stać cię na to. One kupują twoje płyty. One cię kochają, a ty je tak po prostu olewasz? O nie, nie ze mną takie rzeczy.       Po dłuższym siedzeniu na balkonie, poczułam czyjś dotyk na plecach.  Szybko zorientowałam się, że to Niall i zamknęłam laptop.
- Co ty tu robisz!?- powiedział ze zaspanym głosem.
-Jak widać siedzę. Niall kochasz swoje fanki?- zapytałam z nadzieją, że powie tak.
- Oczywiście, że kocham. Ale najbardziej ciebie.- powiedział chwytając mnie w talii.
- Czemu je olewasz? W ogóle nie starasz się im odpisywać.  Od dzisiaj będziemy odpisywać razem, tak!?- uniosłam brew.
- Dobra, Margaret musisz też zrozumieć, że nie mam czasu na odpisywanie.
- Ojj, przestań taką wielką gwiazdą znowu nie jesteś. Jakoś Liam ma czas na odpisywanie. Zrobisz to dla mnie i będziesz odpisywał im przynajmniej 10 minut dziennie?- zapytałam, byłam strasznie ciekawa czy się zgodzi.
- Ok. Wiesz fajnie, że troszczysz się o moje fanki, a nie odpychasz je. Kocham cię.- powiedział czule całując mnie w usta.
- Ja ciebie też. Wiem co to znaczy, pisać całymi dniami do idola i codziennie na koniec dnia rozczarowywać się. Uwierz mi, wiem.- powiedziałam i  zrobiłam miejsce Horanowi na fotelu.
                    Nialler czule przytulił mnie i od razu zrobiło mi się cieplej. Na balkonie spędziliśmy całą noc rozmawiając o fankach i moich przeżyciach. Stwierdzam, że noc była udana. Niestety nastała 5 rano i musiałam zacząć pracę i pomalować Nialla, a przy okazji wybrać mu ciuchy.
                 Po półgodzinnej pracy poszłam z Niallem do jego domu wybrać mu strój. Widząc jego szafę  o mało nie zemdlałam, miał 2 razy więcej ciuchów ode mnie i to jakich. Po długim wybieraniu wspólnie postanowiliśmy, że będzie miał na sobie koszulę w kratę, białe conversy i rurki. Obaj chcieliśmy żeby wyglądał jak zwykły chłopak, a nie jak jakaś gwiazda z czerwonego dywanu.
               Byliśmy już u chłopców. Wszystkich pomalowałam, najwięcej pracy zajął mi Harry jak tylko zrobiłam mu włosy to potrząsnął głową i już miał swoją fryzurę i tak w kółko, zdawałam sobie sprawę z tego, że robi to specjalnie więc nie reagowałam. Wszyscy razem wybraliśmy ubrania. Wiem, że powinnam zrobić to sama, ale ważne jest dla mnie to żeby  im też się podobało i czuli się w tym wygodnie i swobodnie. Miałam jechać z nimi na tą całą galę, ale zrezygnowałam, bo to nie jest dla mnie. Wszyscy strasznie nalegali, ale żadnemu nie uległam. Niall miał mnie odwieźć do domu.
- Marggie, proszę jedź ze mną, zrób to dla mnie, ja dla ciebie będę poświęcał więcej czasu dla fanek ty pojedziesz dla mnie na galę.- chwycił mnie za nadgarstki i zrobił słodkie oczka.
- Dobra, ale wiesz, że chciałam żeby nikt o nas nie wiedział.? Pamiętasz? – powiedziałam.
- Pojedziesz jako nasza stylistka i jako moja dobra przyjaciółka.
- A poza tym nie mam ubrań, nie jestem pomalowana, Niall nie to nie wypali.
- Jedziemy do domu, przebierzesz się i będzie dobrze skarbie.
        Chyba z 10 minut wraz z Niallerem zastanawiałam się nad sukienką. Wybrałam białą, całą w koronkę. Przebrałam się, pomalowałam i mogliśmy jechać.
                     Dojechaliśmy już pod dom chłopców pod który miała przyjechać po nas limuzyna. Niall wyszedł pierwszy z auta. Gdy ja wyszłam poczułam się dziwnie, bo oczy chłopaków były skupione na mnie i każdy mówił mi jak pięknie wyglądam i jaka ja to piękna jestem. Nie umiałam przestać się śmiać widząc wkurzoną minę Horana.
                     Na gali pozowałam  z chłopakami, ale najwięcej z Niallem. Wszyscy wręcz krzyczeli mi : Margaret tu . ! Musiałam cały czas odwracać się i pozować. Gdy szłam do stolika zarezerwowanego przez chłopców jeden z reporterów poprosił mnie o wywiad. Nie chciałam się pokazać ze złej strony, bo zniżyłabym tym opinię Niallerowi, więc zgodziłam się.
- Kim jesteś dla chłopaków.? – zapytał reporter trzymając mi mikrofon zaraz przy ustach.
- Jestem stylistką, zwykłą koleżanką, znamy się dopiero 2 dni. – powiedziałam lekko zestresowana.
- Widziałem, że trzymałaś się cały czas z Niallem Horanem, kim jesteście dla siebie. Jaki on jest?- zapytał z myślą, że będę mówić jaki on to nie jest wredny.
- Jesteśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi i tylko tyle. Nic więcej nas nie łączy. Niall jest wspaniały, miły i są dla niego najważniejsze fanki, dla nich zrobiłby wszystko, naprawdę cenię to w nim.- powiedziałam i pożegnałam się.
        Poszłam do stolika chłopaków i chciałam porozmawiać z Niallem na osobności.
- Niall mówiłam ci, że to zły pomysł. Okłamujemy wszystkich, a w tym twoje fanki. Możesz spodziewać się ze mną wywiadu w gazecie. – zrobiłam tylko głupią minę.
- To był świetny dzień, przynajmniej spędziłaś jeden dzień taki jak ja muszę przeżywać codziennie. Jestem z ciebie dumny.
_____________________________________________________
Tak, wiem, wiem zdupiłam go, ale pisałam to teraz, jestem na balkonie jest 23.00 komary mnie gryzą i patrzy się na mnie mój nowy młody sąsiad. Więc nie mam za dobrej miejscówki na pisanie rozdziału. I jeszcze przyjaciółka z góry krzyczy mi Anita napisałaś już ? Te moja mama mi powiedziała to i to . Jest git ahaha ; )) Następny rozdział za niedługo . ; ))

2 komentarze:

  1. nie no spoko rozdział, zainteresował mnie twój blog.Pisz, pisz więcej xd

    OdpowiedzUsuń
  2. wkręciłam się strasznie... Nie mogę się doczekać następnego :D Maadziaaxo

    OdpowiedzUsuń